Tegoroczny okres wakacyjny obfitował wyjazdami. Niektóre już się odbyły, a niektórych czas dopiero miał nadejść. Postanowiliśmy z @aqlec, iż naszą kolejną rocznicę ślubu będziemy świętować tam gdzie nas „poniesie” – idealnie udało się wygospodarować kilka wolnych dni i niewiele myśląc…
Dzień 1 (13.08.2019)
Chcieliśmy maksymalnie wykorzystać dzisiejszy dzień, by chociaż odrobinę nadrobić trasy. Po pracy załadowaliśmy nasze rzeczy do kufrów i chciało by się powiedzieć – w drogę! Przed opuszczeniem Krakowa chcieliśmy zatankować dzika, ale na stacje nie dojechaliśmy… 100 metrów przed moto zgasło… Od razu zapaliła mi się lampka w głowie, jak miesiąc przed wyprawą na Korsykę (https://allriders.pl/forum/topic/732-kraina-krętych-dróg-korsyka-2018/) padła nam pompa paliwa… Nie wdając się w szczegóły, kilka dni wcześniej wymieniałem filtr powietrza przez co musiałem zdemontować bak. Gdy wszystko składałem do „kupy” nie docisnąłem przewód paliwowy by wtyczka „kliknęła”. Po 30 minutach leżenia pod motocyklem udało się temat ogarnąć. Wyjazd lepiej nie mógł się zacząć 😛 By nadrobić stracony czas pojechaliśmy autostradą A4 i odbiliśmy na Brno. Po ciemku znaleźliśmy camping w miejscowości Strachotin, gdzie przenocowaliśmy (25PLN na osobę).
Dzień 2
Trasa w większości nudnawa. W miarę interesujące były ostatnie kilometry, gdzie już jakieś góry się zaczęły. Kimono ogarnęliśmy w miejscowości Prutz. Był to pokoik w jakimś apartamencie (30EUR na osobę). Z perspektywy czasu żałujemy, że nie był to camping…
Dzień 3
W miarę wypoczęci, o 8:30 wyruszamy w stronę przełęczy. Jest pięknie i pusto na drogach. Zaliczamy po kolei: Fluelapass, Oberalpass, Sustenpass, Grimselpass i Nufunenpass. Tej ostatniej nigdy nie udało mi się przejechać przy ładnej pogodzie 😛 Teraz się udało! Namiot rozbiliśmy na bardzo fajnym campingu w miejscowości Chiggiogna (16 CHF na osobę).
Dzień 4
Kontynuacja zaliczania przełęczy! Po kolei, meldujemy się na Splügenpass (San Bernardino – dla mnie jedna z ładniejszych), Splugenpass (Passo delo Spluga), Malojapass, Passo del Bernina (Berninapass), Passo di Gavia (petarda) i Passo dello Stelvio (obowiązek). Pierwszy napotkany camping znaleźliśmy w miejscowości Trafoi, gdzie w towarzystwie gór poszliśmy spać (15EUR na osobę).
Dzień 5
By na koniec wyjazdu zażyć jeszcze troszkę przyjemności zatrzymujemy się na campingu w miejscowości Volkemarkt, gdzie korzystamy z atrakcji jaką jest basen (15EUR na osobę).
Dzień 6
Urlop dobiega końca 😞 Kierujemy się tranzytowo w kierunku ojczyzny.
Kilka spostrzeżeń/rad:
– wstawaj wcześniej by nie tracić dnia. Poranna pora sprzyja pustym drogom
– warto rozważyć spanie na campingach, jest im całkiem sporo i są znacznie tańsze niż stancje
– pamiętaj, że w górach noce są dosyć chłodne
– uważaj na innych! Zauważyłem, że z roku na rok brawura kierowców jest niestety coraz większa…
A teraz wyjazd w liczbach:
– 6 dni
– wypalone 172 litry
– koszt wyjazdu ~ 3000zł (spanie ~ 700zł, paliwo ~ 1000zł, opłaty drogowe ~ 35zł)
– przejechane 3072 km
Dziękuję @aqlec za towarzystwo i niezapomniane chwile!
PS Do dyskusji na temat wyprawy zapraszam tu: https://allriders.pl/forum/topic/770-alpy-2019/